Anabelle - 2011-07-26 16:32:52

Nebbia, czyli mgła.
http://img804.imageshack.us/img804/6615/darkinforestbyszuwarr.jpg
Mroczny las wiecznie pogrążony we mgle. Na podróżnych czyhają tu niebezpieczne stwory. Łatwo sie tutaj zgubić, gdyż wszystko wygląda tak samo mrocznie i niebezpiecznie.
_______________________

Anabelle szła wolnym krokiem przez las, odwracając się od czasu do czasu za siebie gdy coś pękło lub zaszeleściło. Każdy nawet najcichszy szmer rozchodził się tu przerażającym echem. Kiedy nic nie zobaczyła spojrzała z powrotem przed siebie i gdzieś kilkaset metrów przed sobą ujrzała jakby słońce próbowało przebić się przez mgłę. Dochodziła do granicy lasu.

Anabelle - 2011-07-26 21:00:55

W końcu doszła do granicy, rozciągała sie przed nią polna droga na końcu której stał zamek.

Loren - 2011-07-27 17:07:00

Venira spacerowała po polanie. W oddali zauważyła las ruszyła więc w jego kierunku.

Loren - 2011-08-12 10:22:53

Szła polną drogą wychodzącą z zamku w stronę lasu, który zdawał się próbować ją odstraszyć. Nie patrzyła w górę tylko pod nogi. W pewnym momencie w kogoś wpadła.
Nie upadła do tyłu bo w porę zareagowała.
- Przepraszam...zamyśliłam się... - powiedziała Venira do nieznajomej.

Anabelle - 2011-08-12 11:20:01

Kiedy stanęła na granicy lasu, przez chwilę nie ruszała się tylko patrzyła przed siebie. Konkretnie na zamek który piętrzył się w oddali. W końcu po kilki minutach zdecydowała, że jednak uda się tam, potrzebowała kilku rzeczy, które mogła by zdobyć w tamtejszych zielarniach. Kiedy jednak zrobił kilka kroków ktoś na nią wpadł. Kobieta speszyła się. Anabelle była od niej wyższa spojrzała więc na nią z góry, ale łagodnym wzrokiem.
- Nic się nie stało. - odpowiedziała melodyjnym głosem.

Loren - 2011-08-13 10:22:01

- Jesteś z zamku? - zapytała, a wzrok jej powędrował w kierunku zarysów zamku. Znajdowały się pod lasem i już otaczała je gęsta mgła.

Anabelle - 2011-08-13 13:38:46

- Nie. Przybyłam tu dopiero dziś rano.

Loren - 2011-08-13 23:07:02

- No właśnie nie wyglądasz na jedną z tutejszych... - powiedziała i zmierzyła wzrokiem nieznajomą - będę już szła... Słyszałam, że gdzieś w tych okolicach mieszka mędrzec, pustelnik.. chciałam go odnaleźć.. - dodała nie dokańczając zdania, jakby właśnie opamiętała się że ma nikomu tego nie mówić.

Anabelle - 2011-08-16 13:46:30

- Mieszka w samym sercu lasu. - doradziła jej gdzie go szukać.
Niedawno była u niego by zaczerpnąc porady.

Loren - 2011-08-24 10:16:53

- Dzieki - powiedziała i spojrzała na las - o tej porze chyba jest tu bezpieczniej co? - zapytała przekraczając linie drzew. Było wczesne południe.

Anabelle - 2011-08-24 11:09:38

Odwróciła się w jej stronę.
- W tym lesie nigdy nie jest bezbiecznie.

Loren - 2011-08-24 19:13:09

Wzdrygnęła się lekko, ale zaraz dodała:
- No tak za miło to nie wygląda. Aż dziwne że ktoś tam zechciał mieszkać.. Ale cóż.. - westchnęła - Pójdę już, chce go znaleźć przed zmrokiem..

Anabelle - 2011-08-24 19:22:52

- Powodzenia. - rzuciła melancholijnie spoglądając w stronę zamku.

Loren - 2011-08-24 19:26:32

- Heh... dzięki - Venira spojrzała na las - Hm... a może wskazałabyś mi drogę? - zagadnęła zanim nieznajoma odeszła.

Anabelle - 2011-08-24 19:29:54

Anabelle odwróciła się w stronę nieznajomej, spojrzała na las później na zamek i znów na las.
" Właściwie tak bardzo mi się nie spieszy" - pomyślała, ale raczej nie chętnie.
- No dobrze. - westchnęła.

Loren - 2011-08-24 22:11:47

- Tylko powiesz, gdzie mam iść.. - dodała widząc niezbyt chętny wyraz jej twarzy.

Anabelle - 2011-08-24 22:15:11

- Jak ci powiem to z pewnością trafisz. - powiedziała sarkastycznie i weszła w głąb lasu.

Loren - 2011-08-25 15:04:05

Poszła za nią. Mgła była coraz gęstsza. Ale po chwili jakby stała się bardziej przezroczysta. Czuć było wilgoć na skórze jednak widoczność znacznie się polepszyła. Venira spojrzała za siebie. Nic nie było widać poza gęstą mgłą i krzewami.
- Więc gdzie mam iść? - zapytała.

Anabelle - 2011-08-25 17:36:50

- Za mną. - odpowiedziała, przedzierając się przez krzaki.
Z każdej strony można było poczuć na siebie, co najmniej, parę oczu obserwujących każdy ich ruch.

Loren - 2011-08-25 18:20:01

Szła za nią, co jakiś czas się oglądając, bo czuła na sobie czyjeś spojrzenie.

Anabelle - 2011-08-25 18:33:18

Od czasy do czasu óżna było usłyszeć w lesie przerażajace dźwięki, ale Anabelle była już do nich nauczona więc nie zwracała na nie większej uwagi. Szły dość długo, bo las był wielki.  Ale po kilku godzinach marszu zobaczyły przed sobą małą chatkę.

Loren - 2011-08-25 19:24:55

Trzymała się blisko, nie miała ochoty zgubić się w tym lesie. W końcu po kilku godzinach doszły do chatki pustelnika.
- No nareszcie.. gdzie on aż tutaj się wyniósł.. zaczynam wątpić w to że mi pomoże - powiedziała rozglądając się dookoła. - to musi być jakiś wariat. - Nikt normalny by tu raczej nie mieszkał, pomyślała.

Anabelle - 2011-08-26 08:55:12

- Jeszcze nie wzariowałem. - powiedziała osoba wynurająca się z chatki.
Wyglądał jak mędrzec, długa i siwa broda, szaty do samej ziemi.
- Mistrzu Rachi. (czyt. Raszi) - skłoniła sie z szacunkiem.
-Witaj ponownie moja droga. Kogo tu do mnie sprowadzasz? - mówił powolnie i trochę nie zrozumiale.

Loren - 2011-08-30 18:03:43

- Wybacz. - skłoniła się lekko odrzucając pelerynę w tył - po prostu wyobrażałam to sobie inaczej.. Chciałabym prosić o poradę.

Anabelle - 2011-08-31 15:06:35

- Tak, jak każdy kto tutaj przychodzi. - odpowiedział powoli.
- To ja już będę wracać. - założyła kaptur peleryny na głowę. - Mistrzu. - skłoniła się raz jeszcze i odwróciła się zamiatajac peleryną.

Loren - 2011-09-08 20:18:50

- Mistrzu... pochodzę z odległej osady, z gór Artemis - zaczęła.
- Wiem... - dodał Mistrz i usiadł po turecku na kamieniu.
- Wiesz co chcę ci powiedzieć? - zapytała niepewnie.
- Owszem.
Spuściła głowę.
- Więc co mam robić? Jak mogę go uratować? - zapytała. W jej osadzie mieli ogromy kłopot, otóż syn ich przywódcy Misha - Shimlad, zachorował na nieznaną chorobę. Szamani twierdzą, że to jakaś klątwa. Venira jako jedna z najlepiej wyszkolonych zabójczyń wyruszyła poszukując jakieś odpowiedzi, pomocy..
- Wasza wioska pływa we krwi... - powiedział nagle Mistrz a jego oczy zrobiły się białe - zbyt wiele bólu i śmierci sprowadziliście na świat..
- Ale.. - chciała coś powiedzieć, jednak jej przerwał.
- Musisz za to zapłacić.. musicie odkupić swe winy...

Anabelle - 2011-09-09 14:10:37

Anabelle ruszyła w droge powrotną. Pod jej nogami kotłowała się złowieszcza mgła. Machnęła reką i znikła. Na skraj lasu dotarła przed zmierzchem.

Loren - 2011-09-09 17:21:22

- Więc co powinnam zrobić? - zapytała - Zabijanie to nasza natura.. musimy walczyć o swoje tereny i o pozycję...
- Musicie zrozumieć, że to nie jest najważniejsze..
- Co mam zrobić Mistrzu? - zapytała ponownie tym razem mniej cierpliwym i uprzejmym głosem.
- Sama się dowiesz.. Wkrótce nadarzy się okazja.. będziesz mogła się wykazać.. Pamiętaj im bardziej się postarasz, tym większa szansa że ci się powiedzie... 
Mistrz zamknął oczy. Nagle jakby zasnął. Siedział w bezruchu na kamieniu.
Próbowała coś powiedzieć. Pytać o wskazówki, ale bezskutecznie.. Kiedy zrozumiała, że nic już nie wskóra, ruszyła w drogę powrotną, do zamku. Musiała zaopatrzyć się w dalszą drogę.

Anabelle - 2011-09-09 19:07:09

Anabelle ruszyła polną drogą i po jakimś czasie dotarła na dziedziniec.

Loren - 2011-09-11 16:13:39

Po drodze w lesie została zaatakowana przez jakąś krwiożerczą bestię.
http://swiat-obrazkow.pl/obrazy/2/319/wilcza_bestia_werewolf_by_dypsomaniart.jpg
Na szczęście w porę sięgnęła po sztylety i zręcznie uporała się z napastnikiem. Las ogarnął przeraźliwy ryk konającego potwora. Venira pobiegła dalej, wiedziała że za chwilę w to miejsce mogą przyjść kolejne potwory zwabione zapachem krwi i rykiem.
Dotarła po jakimś czasie na ścieżkę prowadzącą do zamku.

Esmeralda - 2011-12-26 13:05:25

Esmeralda idzie przez las. Przybyła tu dziś rano, tuż po tym jak dowiedziała się o śmierci najbliższych. Jest wściekła i zrozpaczona. Liście szeleszczą, a mgła jest coraz bardziej gęsta. Stąpa powoli rozmyślając o tym co się stało.
  Jest cicho. Aż nie można myśleć że kryją się tu jakieś niebezpieczeństwa. W pewnym momencie słyszy odgłos pękającej gałązki. Przystaje i nasłuchuje. Teraz wyraźnie słyszy jakieś kroki. Ale na pewno nie ludzkie. Kroki stają się coraz głośniejsze i głośniejsze. Podnosi głowę.
  Otoczyły ją gobliny.
http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTKLsVD-IjOyYMByyqXA_bykMZws9vHLWzXY1yHjzZfbmkoOqVqywlDos_Bkw
Jest ich przynajmniej 10. Zamyka oczy i sięga ręką do pasa. Wyciąga 2 srebrne sztylety.
  Dostała je w prezencie od ojca. Wie że to za mało by pokonać sporą grupę goblinów, ale chociaż spróbuje. Ustawia się w pozycji bojowej. Czeka aż podejdą bliżej. Gdy gobliny są wystarczająca blisko atakuje.
  W końcu udało jej się pokonać wszystkie gobliny. Niestety jest ranna. Krwawiąc udaje się do miasta.

Mirosława - 2011-12-26 19:23:43

Mirosława cicho skrada się na placach przez las. Nagle słyszy dziwny szelest. Jednym ruchem zdjęła łuk i strzały, obróciła się na pięcie i strzeliła. Zobaczyła goblina z mściwym uśmiechem na twarzy, przybitego do drzewa. Mimo triumfu nie straciła czujności i po chwili kolejna strzała przeszyła powietrze i zabiła drugiego goblina. Wyobraziła sobie, że to żołnierze jej wroga i wystrzeliła trzy strzały na raz zabijając tym kolejne gobliny. W końcu jednak strzały się skończyły, więc wyciągnęła miecz obusieczny. Jednym ruchem ucięła goblinowi głowę. Od miecza zginęło ok. pięciu goblinów, a pozostałe uciekły widząc potęgę rywalki. Dziewczyna podniosła łuk, który upuściła na trawę i wytarła o nią [trawę] miecz, a następnie go schowała. Ostrożnie wyszła z lasu.

GotLink.pltaksówka wałcz wynajem autobusów Piła