Nebbia, czyli mgła.
Mroczny las wiecznie pogrążony we mgle. Na podróżnych czyhają tu niebezpieczne stwory. Łatwo sie tutaj zgubić, gdyż wszystko wygląda tak samo mrocznie i niebezpiecznie.
_______________________
Anabelle szła wolnym krokiem przez las, odwracając się od czasu do czasu za siebie gdy coś pękło lub zaszeleściło. Każdy nawet najcichszy szmer rozchodził się tu przerażającym echem. Kiedy nic nie zobaczyła spojrzała z powrotem przed siebie i gdzieś kilkaset metrów przed sobą ujrzała jakby słońce próbowało przebić się przez mgłę. Dochodziła do granicy lasu.
Ostatnio edytowany przez Anabelle (2011-07-26 16:34:35)
Offline
Szła polną drogą wychodzącą z zamku w stronę lasu, który zdawał się próbować ją odstraszyć. Nie patrzyła w górę tylko pod nogi. W pewnym momencie w kogoś wpadła.
Nie upadła do tyłu bo w porę zareagowała.
- Przepraszam...zamyśliłam się... - powiedziała Venira do nieznajomej.
Offline
Kiedy stanęła na granicy lasu, przez chwilę nie ruszała się tylko patrzyła przed siebie. Konkretnie na zamek który piętrzył się w oddali. W końcu po kilki minutach zdecydowała, że jednak uda się tam, potrzebowała kilku rzeczy, które mogła by zdobyć w tamtejszych zielarniach. Kiedy jednak zrobił kilka kroków ktoś na nią wpadł. Kobieta speszyła się. Anabelle była od niej wyższa spojrzała więc na nią z góry, ale łagodnym wzrokiem.
- Nic się nie stało. - odpowiedziała melodyjnym głosem.
Ostatnio edytowany przez Anabelle (2011-08-13 13:38:54)
Offline
- No właśnie nie wyglądasz na jedną z tutejszych... - powiedziała i zmierzyła wzrokiem nieznajomą - będę już szła... Słyszałam, że gdzieś w tych okolicach mieszka mędrzec, pustelnik.. chciałam go odnaleźć.. - dodała nie dokańczając zdania, jakby właśnie opamiętała się że ma nikomu tego nie mówić.
Offline
Anabelle odwróciła się w stronę nieznajomej, spojrzała na las później na zamek i znów na las.
" Właściwie tak bardzo mi się nie spieszy" - pomyślała, ale raczej nie chętnie.
- No dobrze. - westchnęła.
Offline